31-01-2015
Zminy w ustawie o GMO. Naukowcy zaniepokojeni
Oba przedstawione stanowiska mają zasadniczą cechę wspólną. Jest nią troska, że naszego kraju nie stać na błąd zaniechania, jesteśmy zbyt biedni, aby zrezygnować z wyników naukowych i wykwalifikowanej kadry biotechnologów. Polska gospodarka (przemysł, rolnictwo, przetwórstwo, rolno-spożywcze) winna korzystać z rodzimych, nowoczesnych (przełomowych)
technologii. W naszych laboratoriach powstaje wiele cennych gospodarczo, innowacyjnych rozwiązań, jednakże sama gospodarka nie jest innowacyjna, a dystans pomiędzy nami a rozwiniętymi krajami Europy stale się powiększa.
Właśnie biotechnologia jest doskonałym przykładem niewykorzystanych efektów prac naukowców w postaci biofarmaceutyków, biomateriałów, bioenergii, biopaliw oraz żywności i pasz. Troska i obawy wyrażone w stanowiskach Komitetu Biotechnologii PAN oraz Prezydium PAN ilustrują tę sytuację. Stwierdzenie to jest relatywnie łatwe do weryfikacji poprzez sprawdzenie, ile produktów rynkowych jest produktami inżynierii genetycznej, jakie są polskie publikacje naukowe (tworzone mimo bardzo skromnych środków finansowych), a które koncepcje polskich naukowców znalazły się na rynku, i są dostępne dla konsumentów. Nasze wspólne działania powinny zmierzać ku temu, aby Rząd, Sejm i Senat przedstawiały unormowania legislacyjne stymulujące innowacyjność w nauce i gospodarce.
W Polsce podstawowym aktem prawnym regulującym zagadnienia związane z organizmami genetycznie zmodyfikowanymi jest ustawa z 22 czerwca 2001 r. Ustawa ta została znowelizowana w 2003 r., a kolejną nowelizację Sejm przyjął 19 listopada 2014 r. Uchwalenie przez Sejm tej ostatniej nowelizacji grozi zahamowaniem rozwoju aplikacyjnej inżynierii genetycznej w Polsce.
Parlament Europejski 13 stycznia 2015 r. przyjął nowe unijne przepisy umożliwiające państwom UE samodzielne regulowanie spraw związanych z GMO (genetycznie zmodyfikowanym materiałem) i GMM (genetycznie zmodyfikowanymi mikroorganizmami). Resort środowiska, który w Polsce jest odpowiedzialny za nadzór nad GMO, zapowiedział szybkie przyjęcie tych kolejnych aktualizacji do polskiej legislacji, deklarując jednoznacznie intencję stworzenia z Polski obszaru „wolnego od GMO”. Tak zatem zalecenia UE mają być w Polsce wykorzystane nie po to, aby rozwijać nowoczesne technologie, lecz po to, aby je ograniczać.
Większość polskiego (jak i europejskiego) społeczeństwa jest niechętna inżynierii genetycznej i produktom genetycznie zmodyfikowanym. Warto jednak podkreślić, że dotychczas nawet najbardziej zagorzali przeciwnicy GMO w Polsce nie kwestionowali stosowania inżynierii genetycznej do produkcji leków, szczepionek lub diagnostyków, a swoje zastrzeżenia koncentrowali na uprawach genetycznie zmodyfikowanych oraz żywności i paszach sporządzanych z roślin w ten sposób zmodyfikowanych.
Naukowcy przedstawiając swoje stanowiska mają nadzieję, że stosunek władz w Polsce do spraw związanych z GMO, jak i z innymi innowacyjnymi technologiami opartymi na inżynierii genetycznej, znajdzie wsparcie wśród wszystkich reprezentujących inne dziedziny nauki. Czyli tych wszystkich, którym nie jest obojętny rozwój „gospodarki opartej na wiedzy”. Jesteśmy przekonani, że przyszłość naszego rozwoju, to bioekonomia oparta na legislacji uwzględniającej dane naukowe, a nie tylko potoczne poglądy społeczeństwa.
prof. dr hab. Tomasz Twardowski – Kierownik Zakładu Biologii RNA Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN, przewodniczący Komitetu Biotechnologii PAN
Źródło: http://panorama.pan.pl/s,zmiany-w-ustawie-o-gmo-naukowcy-zaniepokojeni,257.html