07-01-2014
Nie bójmy się biotechnologii [LIST]
P. Tomasz Piątek, pisarz i felietonista, który, jak przyznaje, nie ma pojęcia o biologii molekularnej, powiela na łamach "Gazety Wyborczej" bzdury na temat rzekomej szkodliwości roślin modyfikowanych genetycznie (GMO).
Przy okazji toczy prywatną wojnę z jednym z najlepszych polskich dziennikarzy naukowych Marcinem Rotkiewiczem. P. Piątek chwali się, iż po publikacji swoich tekstów o GMO dostał maile z gratulacjami od (niewymienionych z nazwiska) naukowców.
Jako genetycy i biotechnolodzy chcemy stwierdzić, że podobnie jak ogromna większość specjalistów w tej dziedzinie nie podzielamy wyrażanej przez p. Piątka histerii.
Z kolei w zawierającym skądinąd wiele słusznych spostrzeżeń eseju "Uwaga, potwory" Ewa Siedlecka pisze: "Zachód eksportuje tam [do krajów Trzeciego Świata] brudne technologie uprawy roślin genetycznie modyfikowanych, które niszczą środowisko, ale karmią Zachód". Czy autorka ma na myśli odmianę "złoty ryż" zawierającą prowitaminę A, która może uratować wzrok tysiącom dzieci na Dalekim Wschodzie, lecz jej wprowadzenie opóźnia się przez kampanię rozpętaną przez aktywistów anty-GMO? A może bawełnę oporną na szkodniki? W tym samym tekście autorka znalazła jeszcze jeden obszar zagrożenia: "Oprócz dronów, wideomonitoringu... są jeszcze biotechnologie pozwalające np. na tworzenie hybryd ludzko-zwierzęcych, by zdobyć organy do przeszczepu. Genom człowieka różni się od genomu świni zaledwie w 20 proc. Czy uczłowieczona ludzkimi genami świnia jest jeszcze świnią? Gdzie postawimy granicę?".
Stwierdzenie, że świnia jest w 80 proc. człowiekiem, brzmi niesłychanie efektownie. Ale dla kogoś, kto zapoznał się choćby z podstawami biologii ewolucyjnej, nie stanowi wielkiego zaskoczenia. Wszystkie organizmy połączone są relacjami pochodzenia od wspólnych przodków, co znajduje odzwierciedlenie w podobieństwach genetycznych. Część informacji zapisanej w naszym genomie dzielimy nie tylko ze świnią, ale też z roślinami, drożdżami i bakteriami. Zmiana jednego czy kilku genów nie uczyni świni "ludzko-zwierzęcą hybrydą" ani też jej nie "uczłowieczy" (zmniejszy tylko ryzyko odrzucenia ewentualnego przeszczepu narządów, bo w tym kierunku prowadzone są te badania).
Badając genomy ludzi i naszych najbliższych krewnych - małp człekokształtnych - dowiedzieliśmy się, że typowo ludzkie cechy ewoluowały w wyniku zmian w dziesiątkach, a nawet setkach genów. Zamiana pojedynczego genu nie uczłowieczyłaby nawet szympansa. W wielu miejscach na świecie, także pod Warszawą, produkowana jest ludzka insulina z modyfikowanych genetycznie bakterii. Dzięki temu chorzy na cukrzycę mogą kupić ludzką insulinę. Czy ta bakteria też jest "bakteryjno--ludzką hybrydą" i czy to też bulwersuje autorkę?
Skąd bierze się lęk przed biotechnologią? W dużej części pewnie z niewiedzy, a raczej, co jeszcze groźniejsze, z niepełnej wiedzy. Wpisujemy hasło do internetu i jesteśmy zarzucani masą odnośników - z reguły jednak te najpopularniejsze nie będą najbardziej wiarygodnymi.
Szczególnie wyraźnie widać to w felietonach p. Piątka. Na poparcie swych tez przywołuje on szereg nazwisk internetowych gwiazd niefunkcjonujących jednak w nauce. Doktor Google i Uniwersytet YouTube nie zastąpią wiedzy będącej owocem wieloletnich studiów i badań.
Jako naukowcy chętnie się tą wiedzą dzielimy. Na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się konferencja "GMO - szanse czy zagrożenia?", na której można było wysłuchać wykładów polskich biotechnologów (udzielono też głosu nielicznym przeciwnikom GMO, była więc okazja, żeby przekonać się, jak z ich argumentami radzą sobie specjaliści). Co roku we wszystkich polskich miastach akademickich organizowane są Festiwale Nauki, są też imprezy takie jak "Ogólnopolska noc biologów" (najbliższa w Warszawie 10 stycznia).
Podobnie jak w przypadku strachów w dziecięcym pokoju, tak i dla lęków przed nowymi technologiami lekarstwem może być odrobina światła. Potwory istnieją tylko w naszej wyobraźni.
* prof. dr hab. Ewa Bartnik, Instytut Genetyki i Biotechnologii, Wydział Biologii, Uniwersytet Warszawski;
* prof. dr hab. Paweł Golik, dyrektor Instytutu Genetyki i Biotechnologii, Wydział Biologii, Uniwersytet Warszawski;
* prof. dr hab. Piotr Węgleński, Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Źródło: http://wyborcza.pl/1,75400,15229777,Nie_bojmy_sie_biotechnologii__LIST_.html#ixzz2q06qkgkI